piątek, 16 stycznia 2015

Koszmar

  Na moje nieszczęście, tej nocy miałam kolejny koszmar...
  Byłam w swojej furgonetce i właśnie jechałam w stronę szkoły. Było duszno i jak zwykle padał deszcz. Liczne krople spływały po przedniej szybie, a wycieraczki migały mi przed oczami. Raz w te, raz we wte. Mijałam właśnie ostatnie skrzyżowanie i moim oczom ukazał się nieduży budynek - szkoła. W Forks nie było dużo mieszkańców, więc i szkoła nie była duża. Mała niby też nie była, ale do tej w Phoenix to porównywać nawet nie warto. Na parkingu stało dużo aut i nikogo nie było jak to mieli w zwyczaju. Przez chwilę miałam wrażenie, że się spóźniła, ale gdy spojrzałam na zegarek, okazało się, że do lekcji miałam jeszcze więcej niż trzydzieści minut. Zignorowałam brak uczniów na parkingu i zaparkowałam. Zgasiłam silnik i wysiadłam zatrzaskując za sobą drzwiczki. Krótki dźwięk wydany przez skrzypiące drzwi, zawisł echem w powietrzu. W połowie drogi do wejścia, zatrzymałam się i powoli porozglądałam. Dziwiła mnie tylko jedna rzecz. Dlaczego Edward po mnie nie przyjechał, ani tym bardziej nie ma go na parkingu? Może postanowił wyruszyć na polowanie? Ale zaraz... przecież by mi powiedział. Postanowiłam nie zaprzątać sobie tym głowy, ale gdy wchodziłam już do środka, byłam kłębkiem nerwów.
  Deszcz nieustannie padał za drzwiami, a ja weszłam nie pewnie do środka. Było tak cicho, że słyszałam swoje chaotyczne bicie serca. Niepokojące myśli wirowały po korytarzach. Było tak cicho, że zaczęłam już się bać. Porozglądałam się i tam gdzie zawsze były tłumy, teraz były pustki. Pusto, cicho... strasznie, Zacisnęłam pięść i poszłam powoli na przód. Im dłużej szłam tym wolniej. Nagle stanęłam w miejscu. Usłyszałam kapanie. Gdzieś niedaleko mnie... jakby woda powoli skapywała na podłogę. Dziwny dźwięk nie ustawał - wręcz przeciwnie - nasilał się. Mój oddech był nie równy, a serce biło jak oszalałe. Dlaczego po prostu  stamtąd nie uciekłam? Miałam taką ochotę, ale ciało odmówiło mi posłuszeństwa i poszłam w stronę skąd dochodził dźwięk.
 Mijały  sekundy, a kapanie narastało i narastało. Nie patrzyłam się na podłogę tylko rozglądałam się przed siebie i to był mój błąd. Nagle weszłam w coś jakby kałuże. Odsunęłam nogę do tyłu i spojrzałam w dół. Krew. Boże, krew! Cała kałuża krwi! Odskoczyłam i odwróciłam się do tyłu, żeby udać się w stronę wyjścia. A tu nagle taki szok. Zamarłam. Stałam w miejscu jak sparaliżowana i nie mogłam się ruszyć, ani odezwać.
 Zobaczyłam Edwarda stojącego parę kroków ode mnie, a za nim leżały same trupy. Wokół było tak dużo krwi, że mało nie zwymiotowałam. A mój stosunek do krwi jest nie za dobry... Pamiętam jak na lekcji biologi mało nie zemdlałam z powodu samego widoku krwi...
 Uśmiechał się do mnie, a usta miał całe umazane krwią. Widziałam jego ostre jak brzytwa kły oblepione szkarłatem. Zadrżałam, a z moich ust wydobył się niemy krzyk. Uśmiechnął się jeszcze szerzej. Zaczął iść w moją stronę z rozłożonymi rękami, tak jak to miał w zwyczaju gry chciał mnie przytulić.  Cofnęłam się jak najdalej mogłam i w końcu poczułam za plecami ścianę. Serce podeszło mi do gardła. Przełknęłam głośno ślinę i nie spuszczałam go z oczu.
-Witaj, Bello - powiedział tak spokojnym, opanowanym głosem, że przeszedł mnie dreszcz.
-Nie zbliżaj się! - chciałam żeby zabrzmiało to stanowczo, ale zabrzmiało to wręcz żałośnie... jak bym go błagała o to. Mój głos był przepełniony strachem, oszołomieniem i jednocześnie bólem. Czyżby stracił nad sobą kontrolę? To przecież nie możliwe!
 A później to już się obudziłam. Te jego dwa słowa rozbrzmiewały w moich uszach jeszcze przez długi czas... a jego widok nadal przyprawiał mnie o dreszcze.

   ~~
  Gomene, że takie krótkie, ale jakoś nie miałam weny... Następny rozdział będzie dłuższy~! 


3 komentarze:

  1. Witam serdecznie. Do końca ubiegłego miesiąca oceniałam na Ostrzu Krytyki, dziś przybywam do Ciebie z informacją, iż ocenialnia Ostrze Krytyki dołączyła do projektu Wspólnymi Siłami – Fuzja Ocenialni, który ruszy w najbliższą sobotę (21.03) na stronie http://wspolnymi-silami.blogspot.com . W związku z tym informuję, że ocena Twojego bloga pojawi się już na stronie Fuzji; tak, jak dotychczas, o publikacji oceny zostaniesz poinformowana w komentarzu przeze mnie jako wybraną oceniającą, lecz nieoficjalnie mogę powiedzieć, że ocena pojawi się na sto procent na koniec tego tygodnia lub na początku przyszłego. W celu zapoznania się z regulaminem Fuzji Ocenialni, załogą oraz stanem kolejek tudzież w celu skontaktowania się z wybraną oceniającą – zapraszam do odwiedzenia nowej strony oraz jej zakładek :) Pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, oto ocena Twojego bloga na Fuzji Ocenialni: http://wspolnymi-silami.blogspot.com/2015/03/1-ocena-bloga-only-you-forever.html . Zapraszam do przeczytania i skomentowania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć! W związku z tym, że ostatni post jest z 2015 roku, proszę o wiadomość na naszym blogu czy wciąż czekasz na ocenę. Na odpowiedź czekamy do 6 maja 2016.

    Pozdrawiam,
    Mediate (http://o-pieprz.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń